środa, 12 marca 2014

FORMUŁA 1 - sezon 2014 czas zacząć. Nowy sezon, wiele zmian .....





Zanim dowiemy się w nadchodzący piątek , czy Polsat pokaże w tym sezonie transmisje telewizyjne z torów Formuły 1, a jestem pewny, że pokaże :) pozwolę sobie nadmienić, że już w ten weekend w australijskim Melbourne startuje kolejny sezon F1. Królowa sportów motorowych zmienia się z roku na rok, jednak tegoroczne zmiany są tak rewolucyjne, iż mówi się o tym, że są to najpoważniejsze zmiany w całej jej historii ! Zmiany dotyczą nie tylko regulaminu technicznego, ale i sportowego. Zespoły będą musiały się do nich przystosować, ale nie lada wyzwanie stoi przede wszystkim przed zawodnikami. 
Sezon 2014 zapowiada się naprawdę wyśmienicie!


Może zacznijmy od tego - dlaczego FIA zdecydowała się na wprowadzenie dość poważnych zmian w regulaminie wyścigowym, skoro same nowinki techniczne wprowadzone w sezonie 2014 są już i tak ogromną rewolucją? Prawdopodobnie wszystko ma jeszcze bardziej uatrakcyjnić widowisko. Zwłaszcza jedna ze zmian uderza niemalże bezpośrednio w Red Bulla, który w Formule 1 dominował przez ostatnie lata, jednak dzięki temu zabiegowi walka o punkty trwać będzie do ostatniego wyścigu. 
 



 Najważniejsze zmiany w regulaminie technicznym na   sezon 2014:
  • zdecydowanie największą zmianą są nowe silniki. V6 o pojemności 1.6l zamiast V8 o pojemności 2.4l brzmi kiepsko, jednak ich moc powinna zostać taka sama, a wszystko przez turbo, które było już w Formule 1 stosowane w latach 1977-1988 (były to silniki o pojemności 1.5l). Niestety, ryk silników będzie już inny;
  • w sezonie 2014 żegnamy KERS. Pojawi się za to ERS, a więc system odzyskiwania energii, jednak nie kinetycznie, ponieważ w tym przypadku moc będzie odzyskiwana z ciepła wydzielanego przez turbo. KERS doładowywał silnik o dodatkowe 80KM, ERS pozwoli uzyskać dodatkowe 161KM, więc będzie to solidny zastrzyk mocy dla silnika;
  • skróceniu (o 150 milimetrów) uległo przednie skrzydło, więc teraz koła będą delikatnie wystawały poza obrys spojlera;
  • z kolei z tylnego skrzydła zniknie wspornik, który znajdował się nad dyfuzorem;
  • w poprzednich seoznach inżynierowie starali się uzyskać korzyści płynące z dmuchanych dyfuzorów - były one umieszczane w różnych miejscach, w zależności od wydechu. W tym sezonie się to zmieni: FIA narzuca jedną rurę wydechową, która musi się znajdować nad dyfuzorem, pod tylnym spojlerem;
  • do tej pory kamera na nosie mogła być wykorzystywana przez inżynierów jako kolejny element aerodynamiczny i umieszczana była na przednim skrzydle. Teraz FIA narzuca jedyne możliwe miejsce: za zawieszeniem;
  • ze względów bezpieczeństwa nos musi znajdować się 185 milimetrów nad torem (z tego względu większość bolidów straszy swoim wyglądem);
  • inną zmianą podyktowaną przez bezpieczeństwo jest poszerzenie sekcji bocznych bolidu, które mają lepiej chronić kierowców w razie uderzeń z boku;
  • ze względu na silniki, skrzynie biegów otrzymają jeszcze jeden, ósmy, bieg.

Na co wpłyną powyższe zmiany? Przede wszystkim (jakże mogłoby być inaczej) na zachowanie bolidów. Kierowcy być może napotkają problemy z przyczepnością, ponieważ silniki szybciej będą nabierały mocy. Także ERS będzie ważnym elementem strategicznym (161KM powinno w teorii wystarczyć na bezproblemowe wyprzedzenie innego bolidu), jednak nagły przyrost mocy również może spowodować chwilowy brak przyczepności. Z kolei brak wspornika tylnego skrzydła zmniejszy docisk tylnej osi... Wszystko to wpłynie na szybsze zużywanie opon. Przed Pirelli ciężki sezon...



Najważniejsze zmiany w regulaminie wyścigowym:
  • FIA, chcąc uatrakcyjnić widowisko i doprowadzić do sytuacji, w której kierowcy będą walczyć o mistrzostwo do ostatniego grand prix, postanowiła wprowadzić podwójną punktację podczas ostatniego wyścigu sezonu. Oznacza to, że podczas wyścigu w Abu Dhabi zwycięzca będzie mógł zdobyć aż 50 (!) punktów;
  • od tego sezonu kierowcom przysługuje możliwość wyboru stałego numeru startowego. Kierowca może sobie wybrać numer od 2 do 99 i ten numer będzie jego "własnością" do końca kariery. 1 jest zarezerwowana dla aktualnego mistrza świata, może on jednak wybrać sobie inny 'szczęśliwy numerek';
  • w tym roku pojawi się system punktów karnych, które kierowcy będą zbierać za wszelkie naruszenia regulaminu. Gdy uzbiera ich 12, zostanie zawieszony na jeden wyścig;
  • karne przesunięcie pozycji może zostać rozłożone na raty, tzn. gdy zawodnik uzyska 20. czas podczas kwalifikacji, zostanie przesunięty na koniec stawki, a podczas kolejnego wyścigu będzie cofnięty o pozostałe 6 pól startowych;
  • w sezonie 2014 kara 5 sekund może zostać naliczona podczas wizyty u mechaników, tzn. zawodnik podczas przejazdy przez pit-stop może zatrzymać się u mechaników, odczekać 5 sekund i po tym czasie mechanicy będą mogli wymienić opony w jego bolidzie;
  • podczas grand prix zespołom zostanie przyznzna większa ilość kompletów opon (7 kompletów twardej i 5 kompletów miękkiej mieszanki). 




Kierowcy:

Z punktu widzenia kierowców sezon 2014 to sezon roszad. Najciekawiej zapowiada się wewnętrzna walka (nie wierzę, że takowej nie będzie) w teamie Ferrari, a wszystko za sprawą Kimiego Raikkonena, który do zespoły z Maranello przywędrował z Lotusa. Kimi i Ferr w jednym zespole? Będzie gorąco. Pustkę po Raikkonenie zapełnił w Lotusie Pastor Maldonado, a Ferrari na Williamsa zamienił Felipe Massa. Mark Webber zakończył karierę w Formule 1, a jego miejsce zajął Daniel Ricciardo z Toro Rosso. Do Force India wrócił z kolei Nico Hulkenberg, a w barwach indyjskiego zespołu zobaczymy też Sergio Pereza. Do F1 powrócił też Kamui Kobayashi (pieszczotliwie zwany też Kobacrashi), który w Caterhamie raczej mistrzostwa nie zdobędzie, ale wierzę w umiejętności Japończyka.

Wśród nowych zawodników znaleźli się: Kevin Magnussen (McLaren), Daniil Kvyat (Toro Rosso) oraz Marcus Ericsson (Caterham).
Cała stawka (wraz z wybranymi przez zawodników numerami startowymi) prezentuje się następująco:
  • Red Bull: Sebastian Vettel (1), Daniel Ricciardo (3);
  • Mercedes: Lewis Hamilton (44), Nico Rosberg (6);
  • Ferrari: Fernando Alonso (14), Kimi Raikkonen (7);
  • Lotus: Romain Grosjean (8), Pastor Maldonado (13);
  • McLaren: Jenson Button (22), Kevin Magnussen (20);
  • Force India: Nico Hulkenberg (27), Sergio Perez (11);
  • Sauber: Adrian Sutil (99), Esteban Gutierrez (21);
  • Toro Rosso: Jean-Eric Vergne (25), Daniil Kvyat (26);
  • Williams: Felipe Massa (19), Valteri Bottas (77);
  • Marussia: Jules Bianchi (17), Max Chilton (4);
  • Caterham: Kamui Kobayashi (10), Marcus Ericsson (9).


Nowe tory i kalendarz na sezon 2014:

W tym roku w wyścigowym kalendarzu pojawiły się dwa nowe tory. Są to: przebudowany A1 Ring (Red Bull Ring) w Austrii i całkowicie nowy obiekt usytuowany w rosyjskim Sochi. W sumie sezon składać się będzie z 19 grand prix:

  • 14-16 marca: Australia;
  • 28-30 marca: Malezja;
  • 4-6 kwietnia: Bahrajn;
  • 18-20 kwietnia: Chiny;
  • 9-11 maja: Hiszpania;
  • 22-25 maja: Monako;
  • 6-8 czerwca: Kanada;
  • 20-22 czerwca: Austria;
  • 4-6 lipca: Wielka Brytania;
  • 18-20 lipca: Niemcy;
  • 25-27 lipca: Węgry;
  • 22-24 sierpnia: Belgia;
  • 5-7 września: Włochy;
  • 19-21 września: Singapur;
  • 3-5 października: Japonia;
  • 10-12 października: Rosja;
  • 31 października-2 listopada: Stany Zjednoczone;
  • 7-9 listopada: Brazylia;
  • 21-23 listopada: Abu Dhabi.




Przedsezonowe testy dowodzą, że w Formule 1 nic nie jest pewne. Można powiedzieć, że Red Bull testów praktycznie w ogóle nie odbył, ale czy możliwe, żeby Adrian Newey nie poradził sobie z tegorocznymi zmianami? Zadziwiająco dobrze spisywał się Williams i McLaren, także Ferrari potrafiło wykręcić lepsze czasy. F1 to jednak F1 i nikt nie zagra w otwarte karty, a same przedsezonowe testy są przecież po to, by zespoły dopracowały bolidy przed pierwszym grand prix. Sezon 2014 przed nami i wszystko się może zdarzyć. Królowa sportów motorowych jeszcze nigdy nas przecież nie zawiodła i zawsze dostarczała nam tony emocji. 

Ten sezon zapowiada się wyjątkowo interesująco .....