Rosberg wygrywa GP Wielkie Brytanii. Jednak w pamięci kibiców F1 pozostanie ten wyścig jako wydarzenie, gdzie doszło aż do czterech eksplozji opon. Prawdopodobnie powodem tych awarii były "ostre" krawężniki, które niczym nóż - przecinały opony bolidów. W padokach wskazuje się również na dostawce opon, firmę Pirelli .
Co do wyścigu to już trzeci trening i kwalifikacje potwierdziły, że zespół Mercedesa był
szybki na torze Silverstone. Lewis Hamilton wywalczył pole position.
Były mistrz
świata liczył na dobry wynik na domowym obiekcie, na którym nie wygrał
od 2008 roku. Angielskie media krytykowały od pewnego czasu Hamiltona,
sugerując, że zamiast koncentrować się na sporcie, ten skręcał w stronę
coraz bardziej celebryckiego życia u boku dziewczyny piosenkarki.
Pierwsza pozycja startowa była więc jak dopływ świeżego powietrza. Hamilton wystartował bardzo dobrze. Nikt nie zagroził jego prowadzeniu.
Anglik koncentrował się więc na zbudowaniu i utrzymaniu swojej pozycji.
Kiedy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, a kierowca mercedesa
powalczy wreszcie o zwycięstwo, zaczął się jego dramat. Na ósmym
okrążeniu lewa tylna opona w samochodzie Hamiltona eksplodowała i w
jednej chwili nadzieje na zwycięstwo prysły. Mistrz świata z 2008 roku
walczył do samego końca o jak najlepszą pozycję i jak miało się później
stać wrócił w w wielkim stylu.
Chwile grozy z eksplodującymi oponami przeżyli również Felipe Massa i
Jeana-Érica Vergne. W tym samym momencie kierowcy otrzymali informację, żeby unikać krawężników na zakrętów nr 4 i 5, bo prawdopodobnie przy wyjściu z nich dochodzi do przecinania opon. Jeszcze przed końcem wyścigu swoją oponę "przeciął" również Sergio Pereza. Meksykanin przeżył tę sytuację po raz drugi
w ten weekend. Wcześniej w drugim treningu przytrafiła mu się ta sama
usterka, która już wtedy podniosła brwi większości obserwatorów w geście
zdziwienia.
Od początku wyścig układał się po myśli Sebastiana Vettela, który na starcie wyprzedził Nico Rosberga, a po wybuchu opony Hamiltona, objął prowadzenie w wyścigu. Niestety i na obecnego mistrza świata spadł pech i na 41 okrążeniu odmówiła posłuszeństwa skrzynia biegów i Niemiec musiał zakończyć rywalizację na torze.Później sytuacja w czołówce zmieniała się dynamicznie. Mark Webber (Red Bull), który beznadziejnie wystartował i stracił kilka pozycji, wskoczył na drugą pozycję. Do samego końca walczył o zwycięstwo, ale Nico Rosberg (Mercedes) nie dał się wyprzedzić. Na trzecim miejscu dojechał Fernando Alonso z Ferrari. Tymczasem Lewis Hamilton wrócił w niebywałym stylu i na ostatnich okrążeniach przeprowadził istną szarżę i mimo przygody z oponą, zakończył wyścig na czwartej pozycji. Dobrze pojechał również Fernando Alonso, dzięki trzeciemu miejscu na podium oraz awarii Vettela, lider Ferrari zmniejszył stratę do Niemca w klasyfikacji mistrzostw do 21 punktów.A już za tydzień kolejne GP tym razem w Niemczech.
Od początku wyścig układał się po myśli Sebastiana Vettela, który na starcie wyprzedził Nico Rosberga, a po wybuchu opony Hamiltona, objął prowadzenie w wyścigu. Niestety i na obecnego mistrza świata spadł pech i na 41 okrążeniu odmówiła posłuszeństwa skrzynia biegów i Niemiec musiał zakończyć rywalizację na torze.Później sytuacja w czołówce zmieniała się dynamicznie. Mark Webber (Red Bull), który beznadziejnie wystartował i stracił kilka pozycji, wskoczył na drugą pozycję. Do samego końca walczył o zwycięstwo, ale Nico Rosberg (Mercedes) nie dał się wyprzedzić. Na trzecim miejscu dojechał Fernando Alonso z Ferrari. Tymczasem Lewis Hamilton wrócił w niebywałym stylu i na ostatnich okrążeniach przeprowadził istną szarżę i mimo przygody z oponą, zakończył wyścig na czwartej pozycji. Dobrze pojechał również Fernando Alonso, dzięki trzeciemu miejscu na podium oraz awarii Vettela, lider Ferrari zmniejszył stratę do Niemca w klasyfikacji mistrzostw do 21 punktów.A już za tydzień kolejne GP tym razem w Niemczech.